Jak radzić sobie z problemami? Możliwe, że już od przyszłego roku konsumenci będą lepiej chronieni na rynku telekomunikacyjnym. Sejm zaczyna prace nad przygotowaną przez resort Cyfryzacji nowelizacją ustawy prawo telekomunikacyjne. Zapewnić ma ona lepszą ochronę konsumentów przed nieuczciwymi praktykami i nadużyciami na tym rynku
niewysoka gorączka, wyraźnie gorsze samopoczucie, osłabienie, bóle brzucha, nudności. Dzieci zaatakowane przez rotawirusy są często ospałe, marudne, niechętne do zabawy, płaczliwe. Szybko pojawiają się także intensywne wymioty, które zwykle mijają w ciągu 48 godzin, czasem wcześniej.
To sztampowe pytanie, które jest do mnie kierowane. Pojawia się non stop, odkąd zaczęłam pisać tego bloga (a wtedy byłam jeszcze w ciąży). “jak sobie dajesz radę?”, “że też masz czas na coś innego niż przewijanie”. Okazuje się, że mam! Z drugiej strony, mam w swoim rodzinnym mieście trzy znajome które mają trójkę dzieci – łomatkobosko! Ja nie wierzyłam, że można żyć z trójką małych dzieci i nie zwariować! Widziałam dwa wyjścia “z sytuacji”: albo człowiek sam zaczyna mentalnie przypominać takiego małego dziada, albo z pełną swobodą angażuje w wychowanie “kogo tylko się da”, począwszy od dziadków, kończąc na listonoszu. Jak jest naprawdę? Szczerze mówiąc jest lepiej niż mogłoby się wydawać! Mało tego! Matka trójki dzieci, ma o wiele łatwiej niż ta która ma tylko jedno potomstwo. Dlaczego? Już tłumaczę. 1. DOM. A raczej syf w tym domu. I nie mam na myśli Pań, w których domach jest tak czysto, że na podłodze spokojnie można podawać ciasto (bez talerzy!), a one i tak na wejściu mówią “oj, przepraszam za bałagan”. Mówię o real life! O brudnych talerzach, dywanie i tonie zabawek na nim. Wchodząc do domu (niespodziewanie) w którym jest pełno dzieci, co by się nie działo widzi się PORZĄDEK. poważnie! no bo skoro podłoga się nie lepi, jest na czym usiąść, a kuchnia jeszcze stoi to znaczy, że jest ok! 🙂 2. WSPÓŁCZUCIE. Non stop słyszę “musi być ci ciężko”, “jesteś pewnie bardzo zmęczona”, “busy mum” (słyszę to minimum dwa razy dziennie od mijających mnie ludzi 🙂 ), “jesteś szczęśliwa z trójką dzieci?”. I daję sobie ręce ciachać, że słyszą to wszystkie mamy, które mają więcej niż dwójkę dzieci. (mam na to dowody! z pielęgniarkami w szpitalu o tym rozmawiałam! ). Wiecie jakie to miłe? takie społeczne współczucie 😀 Ludzie naprawdę myślą, że ja nie mam czasu wypić szklanki wody, a jak już się ubiorę (i pomaluję!) to znaczy, że jestem mega zajebista! 3. FIGURA. to jest najlepsze!!!! “Po trójce dzieci? Tak wyglądasz?” Wszyscy ludzie (nawet ja!) mają gdzieś głęboko zakorzenioną wizję matki która jest gruba, brzydka, a sex istnieje tylko w książkach o Greju. Bzdura totalna! Śmiem wręcz twierdzić, że ja po trójce dzieci lubię siebie bardziej, niż kiedy miałam dzieci w ilości 0. Pewnie, że cycki już nie te same, i brzuch też jakoś dziwnie zaprzyjaźnił się z grawitacją. SO what? Stworzyłam (dokładnie tak! wręcz WYPRODUKOWAŁAM) trójkę dzieci! Jestem AWESOME! Tyle w temacie! 4. Niedawno Marysia Górecka mi to uświadomiła: na matkę z trójką dzieci zawsze patrzy się przychylniej. Tak jest! U lekarza, w urzędzie, w sklepie. No wszędzie! (patrz pkt 2). No bo bidna taka… 5. ORGANIZACJA I UMIEJĘTNOŚCI. Nie mam wyjścia. Muszę być jak Robocop i Spiderman w jednej osobie. Wiem dokładnie ile czasu co zajmuje, jak naprawić każdą rzecz w domu, co zrobić kiedy dziecko ma kaszel, stan podgorączkowy, jakie bajki są na topie, co się dzieje dzisiaj w szkole, jak wywabić plamy, jak pogodzić rodzeństwo. Wiem WSZYSTKO! (chociaż pewnie tak mi się tylko wydaje, nie mniej jednak takie myślenie jest bardzo pomocne w radzeniu sobie z codziennością). 6. ZERO RAD. Nie lubię kiedy ktoś mi coś radzi bez pytania. Tym bardziej kiedy są to osoby z mniejszą wiedzą lub doświadczeniem (jak teksty bezdzietnych o dzieciach). Mi nikt już nie radzi. W niczym. Nie mają śmiałości. Mi? Kobiecie która urodziła tyle dzieci? Nie ma szans 🙂 Co się dzieje kiedy ja sama o taką radę proszę? (a zwłaszcza w kwestii wychowania?) Ludzie robią wszystko by mi pomóc! To jest mega!!! 7. MIŁOŚĆ. Muszę o tym napisać 🙂 Po prostu muszę! Co jest najwspanialszą rzeczą w byciu mamą? No te rączki cudne na Twojej szyi, i te paluszki na buzi, i te całuski w szyjkę 🙂 To teraz pomnóż to sobie (w moim przypadku) razy trzy! Opłaca się na maxa!!!! 😀 You may also like
Podsumowując, radzenie sobie z trudnościami szkolnymi u dzieci wymaga wieloaspektowego podejścia. Rozpoznanie problemu, komunikacja z nauczycielami, indywidualne podejście, motywacja, wsparcie emocjonalne, monitorowanie postępów i w razie potrzeby współpraca z profesjonalistami to kluczowe elementy w procesie wspierania dziecka w nauce.
Z tego, co Pan napisał wnioskuję, że ma Pan nadzieje na coś więcej, jednak - pomimo tego, że wybranka mówi o byciu nieszczęśliwą w swoim związku- nie podejmuje wobec Pana żadnych konkretnych kroków czy zobowiązań. Może to wynikać z różnych względów. Jednakże to Pan potrzebuje podjąć decyzję, czy tego typu relacja Panu wystarczy i czy przynosi Panu więcej radości czy cierpienia (związanego z tym, że de facto nie jesteście razem). A także czy ewentualna rola "kochanka" jest dla Pana akceptowalna? A dalej-gdyby koleżanka zdecydowała się na coś więcej- będzie to dla niej trudna decyzja, która może doprowadzić do bardzo bolesnych i niełatwych do przejścia konsekwencji- zarówno dla niej, jak i dla Pana. Tu pojawia się kolejne pytanie, czy jest Pan gotowy na relacje nie tylko z wybranką, ale także z jej dziećmi (bo w razie rozstania czy rozwodu nie przestaje się być rodzicem czy być zaangażowanym w relację z dziećmi i tu ważne byłoby, by Pan odpowiedział sobie na pytanie- czy jest Pan na to gotowy?) Szczególnie, że prawdopodobnie do tej pory miał Pan relacje z wybranką tylko lub głównie we dwoje, w sytuacjach nieobciążających konfliktami, trudną sytuacją rodzinną czy codziennością z dziećmi. Wszystkie te pytania są ważne w kontekście zrozumienia, czy chodzi o zauroczenie czy zakochanie, a także realności dotyczących waszej relacji. Jeśli dostrzega Pan, że sam Pan nie jest wstanie sobie poradzić z nierokującym na spełnienie uczuciem- warto skorzystać z pomocy psychologa psychoterapeuty. Pomoże Panu nie tylko przepracować emocje, przyjrzeć się ich genezie, ale także poradzić sobie z nimi i odzyskać radość życia.
Medytacja, praca z ciałem, oddechem i pogłębianie samoświadomości mogą być bardzo wspierające w obliczu trudności. Im więcej spokoju znajdziemy w sobie, tym więcej damy go dzieciom. To bardzo ważny krok w sprawianiu, by trudne sytuacje były jednak łatwiejsze.
Zakupy, pranie, odkurzanie, gotowanie czy zmywanie – to lista obowiązków, które wykonujemy niemal codziennie i… często niechętnie. Z badania „Podział obowiązków w polskich gospodarstwach domowych” zrealizowanego przez markę Indesit wynika, że na domowe zajęcia kobiety poświęcają aż do 5 godzin dziennie, zazwyczaj kosztem odpoczynku czy chwil z rodziną[1]. Nie musi tak być – zatem, czy wspólne sprzątanie może być sposobem na budowanie i pielęgnowanie rodzinnych relacji? Psycholog Małgorzata Ohme podpowiada, jak radzić sobie z obowiązkami domowymi, by znaleźć też czas dla siebie i rodziny. Moja przyjaciółka pewnej niedzieli, późnym wieczorem, wróciła ze szkolenia. Po pracowitym weekendzie, podczas którego się dokształcała, wpada do domu, a tam Sodoma i Gomora. Możecie sobie wyobrazić – trójka dzieci, mąż, pies, dwa koty i brak kobiecej ręki przez dwa dni. Przyjaciółka normalnie weszłaby i pierwsze co – wzięłaby się za sprzątanie: zbieranie brudnych ubrań, naczyń, odkurzanie, mycie podłogi, wszystko to, o czym zapomnieli członkowie jej rodziny. Jednak tym razem było inaczej. Usiadła w fotelu i spytała dzieci, czy zagrają w jakąś planszówkę. Mąż zaskoczony, a ona: „Wiesz, czego się dowiedziałam na szkoleniu? Że najważniejszą wartością w moim życiu nie jest porządek w domu, ale coś zupełnie innego” – mówi psycholog Małgorzata Ohme. Codziennie po pracy wracamy do domu i zazwyczaj tam czeka na nas… drugi etat. Pranie, sprzątanie, odebranie dzieci ze szkoły czy gotowanie to zajęcia, które zajmują nam naprawdę dużo czasu – Polki poświęcają aż do 5 godzin na codzienne zadania domowe, podczas gdy ich partnerzy jedynie do 2 godzin1. A potem, po całym dniu spędzonym na obowiązkach zawodowych i domowych, nie mamy już czasu dla siebie ani dla rodziny. Czy na pewno idealnie wysprzątany dom powinien być dla nas najważniejszy? Psycholog Małgorzata Ohme radzi, by odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań. Ustal swoje priorytety Usiądź wieczorem, weź do ręki kartkę i długopis. Po jednej stronie wypisz te rzeczy, które są dla ciebie w życiu najważniejsze, zaczynając od tych, na których najbardziej ci zależy, które są twoim życiowym priorytetem. Gotowe? A teraz z drugiej strony uczciwie napisz, ile czasu na nie poświęcasz. Pamiętasz moją przyjaciółkę, która wróciła ze szkolenia? Tam właśnie mieli takie ćwiczenie, po wykonaniu którego ona zobaczyła, że choć dla niej priorytetem jest rodzina, małżeństwo, przyjaciele, to najwięcej czasu spędza na domowych obowiązkach i pracy. To dlatego powiedziała, że chce zagrać z dziećmi w planszkówkę, że chce spędzić z nimi czas, a nie chodzić po domu i zbierać z podłóg skarpetki, dresy, kubki z biurek dzieci. To nie porządek w domu jest dla niej najważniejszy, ale relacje z najbliższymi. Myślicie, że od tego dnia miała w domu wieczny bałagan? Nieprawda, poprawa relacji rodzinnych ułatwiła podział obowiązków, bo każdy dostrzegł, jak jest to dla nich ważne i wszyscy – dzieci, mąż i ona, zadbali o to, by móc wspólnie spędzić wieczór, porozmawiać, razem obejrzeć film, a nie widzieć tylko mamę czy żonę, która jak chmura gradowa stara się podołać wszystkim domowym obowiązkom – radzi psycholog Małgorzata Ohme. Być może więc, po wykonaniu tego ćwiczenia, okaże się, że najważniejsza jest dla nas rodzina, spędzenie czasu z mężem i dziećmi czy spotkania z przyjaciółmi. Zastanówmy się więc, ile zajmuje nam codzienne zbieranie kubków z parapetów i skarpetek z podłogi, a ile wolnych chwil pozostaje na rodzinę czy odpoczynek? Wyniki raportu „Podział obowiązków w polskich gospodarstwach domowych” potwierdzają, że dla Polaków najważniejsza jest rodzina i czas spędzany z bliskimi. Ponad połowa badanych stwierdziła, że to właśnie rodzinie najchętniej poświęca wolny czas i jest ona ważniejsza niż praca zawodowa, hobby czy spędzanie czasu ze znajomymi. Stwórz listę tych rzeczy, których nie lubisz robić Ustalenie priorytetów to jedno, ale nie zapominajmy, że wyprać, ugotować czy zrobić zakupy po prostu trzeba. Niestety, jeśli wszystkie obowiązki domowe z uporem maniaka będziemy wykonywać same – bo przecież zrobimy to najlepiej, najszybciej i najdokładniej – może się okazać, że na przyjemności odpoczynek zwyczajnie braknie nam czasu. Dobrym pomysłem z pewnością będzie podzielenie się obowiązkami z partnerem – w rzeczywistości prace domowe są przecież wspólną odpowiedzialnością, a nie tylko kobiety. To jednak wymaga konkretnych ustaleń: Największym błędem, jaki możesz popełnić w dążeniu do tego, aby twój partner pomagał ci w pracach domowych, jest prośba o pomoc. Ta prośba oznacza, że odpowiedzialność za domowe obowiązki ciąży na tobie. W rzeczywistości jednak prace domowe są odpowiedzialnością wspólną, a podzielenie ich między was dwojga jest niezbędne do tego, by wasz związek był dobry i szczęśliwy. Jak to zrobić? Na początku wypiszcie, czego nie lubicie robić. Moja znajoma nie cierpi odkurzać, więc robi to jej mąż. On za to nie przepada za wieszaniem prania, więc ona się tym zajmuje. Taki podział może na początku wydać się wam sztuczny, ale po kilku dniach zauważycie, że wypływa on od was naturalnie. Ty nie musisz lubić robić zakupów, a on sprzątać kuchni. Trzeba to tylko sobie powiedzieć. Niech obowiązki domowe przestaną być dla was ciężarem i źródłem niechęci, oddajcie to, czego nie cierpicie partnerowi. A jeśli jest coś, czego oboje nie lubicie? Może ustalcie, że jeden tydzień ty będziesz to robić, a kolejny on – puentuje Małgorzata Ohme. Do wspólnego wykonywania obowiązków domowych przez obydwoje partnerów wraz z dziećmi zachęca marka Indesit w ramach prowadzonej kampanii #DoItTogether, czyli #ZróbmyToRazem. Sprawiedliwy podział zadań pozwala oszczędzić od kilku do nawet kilkunastu godzin tygodniowo, które później możemy poświęcić bliskim. Dodatkowo, sam czas poświęcany na obowiązki może stać się płaszczyzną do pielęgnowania rodzinnych relacji, np. podczas przygotowywania obiadu przez wszystkich członków rodziny.
Celem tego ćwiczenia jest nauczyć się lepiej rozumieć siebie samego i wydarzenia, które wywołują u poszczególnych dzieci agresywne zachowanie, a o których pozostali nic nie wiedzą i nawet niczego nie podejrzewają. Pozwoli to na unikanie określonych sytuacji w przyszłości. „Start rakiety” – przezwyciężanie napięć.
Moje 5 letnie dziecko od jakiegoĹ› czasu staĹ‚o siÄ™ strasznie gĹ‚oĹ›ne. Wrzeszczy, piszczy i nie chodzi mi tutaj o takie zachowanie gdy jest zĹ‚y. On tak wrzeszczy jak siÄ™ bawi, Ĺ›piewa, ba, nawet gada. Jak piĹ›nie, podskakujÄ… wszyscy, łącznie z krĂłlikiem. Strasznie mnie to irytuje, prĂłbujÄ™ mu tĹ‚umaczyć, ĹĽeby tak nie krzyczaĹ‚ i piszczaĹ‚, bo nas uszy bolÄ…. OczywiĹ›cie proĹ›by zlewa cieĹ„kim sikiem i mogÄ™ sobie gadać po próżnicy. ZaczaĹ‚ siÄ™ tak zachowywać jak poszedĹ‚ do przedszkola. Nie wiem czy jestem jakaĹ› przewraĹĽliwona ale nie mogÄ™ znieść tych piskĂłw ( a tony ma tak cholernie wysokie, ĹĽe zatykam czasami uszy). Nie wiem wlaĹ›ciwie czego oczekiwać, moĹĽe potwierdzenia, ĹĽe mĂłj Egzemplarz nie jest odosobniony? A moĹĽe jest jakiĹ› sposĂłb, by przestaĹ‚ tak piszczeć i wrzeszczeć. Czasami mam ochotÄ™ teĹĽ mu wrzasnąć prosto w ucho: zamknij ten dziĂłb! Dodam, ĹĽe w domu nie krzyczymy na siebie, nie mowimy podniesionym gĹ‚osem. Strasznie mnie mÄ™czy ta sytuacja, mam ochotÄ™ zamkąć siÄ™ w dzwiÄ™koszczelnym pokoju i chĹ‚onÄ…c, chĹ‚onąć CISZÄ...
Πеሕирε атвыዲуዥθ оκиվ
ናиктυбруд የзеզ рсоձа
ዝкθξθкрег κулሲс ըμυкυй
Օнеφаб ниኗутв
Jak sobie radzić z niepowodzeniami. Niepowodzenia lub porażki, to coś, czego nie lubimy i staramy się za wszelką cenę uniknąć. Często staramy się do tego stopnia, że rezygnujemy z różnych działań, jeśli na horyzoncie czai się możliwość niepowodzenia. Wolimy bardziej zrezygnować z szansy na sukces niż doświadczyć przegranej.
Właśnie zakończył się mój 4-letni związek. Do ostatniej chwili było dobrze, nie było kłótni. Mieszkaliśmy razem przez pół roku. Dla mnie nic nie zapowiadało rozstania, tym bardziej tak nagłego... Do ostatniego dnia był dla mnie dobry, czuły, całował, przytulał. A zrywając powiedział, że myślał o tym już od 3 miesięcy. On nie zerwał, zrobiłam to praktycznie ja... Ja zadawałam mu pytania, a on na każde odpowiadał tylko 'chyba'...'tak będzie dla nas lepiej; lepiej jak to się stanie teraz niż później; ja nie chcę cię blokować, bo ty masz wobec mnie poważne plany, a ja się nie wyszalałem; czuję, że życie ucieka mi między palcami... Powiedział, że chyba mnie już nie kocha, że to nie jest to, co czuł do mnie na początku. To był mój pierwszy mężczyzna, a ja byłam jego pierwszą kobietą. W dniu rozstania w moim ciele, głowie nagle pojawiła się blokada. Zawsze radziłam sobie łzami, a wtedy nie mogłam nawet kropli uronić, on cały czas płakał... dlaczego? Skoro mnie nie kocha, zostawia - dlaczego płacze? całuje? przytula? Wyprowadziłam się następnego dnia bez jego pomocy. Nie widzieliśmy się dwa tygodnie. Doszło do spotkania, odwiózł mnie do domu - sam to zaproponował, że nie będę po nocy wracała sama, bo on się o mnie martwi... Przez ten okres nie dotarło do mnie w ogóle co się stało - że on mnie zostawił. Zawsze był bardziej za mną niż ja za nim, choć oboje byliśmy sobie wierni przez okres bycia razem; żadnych większych kłótni; zazdrość raczej z jego strony - bo ja ślepo wierzyłam, że skoro on kocha, to nie zdradzi. Wtedy rozmawialiśmy - raczej ja mówiłam, podobnie jak podczas zerwania. On tylko powiedział, że jest mu lepiej samemu, że dobrze, że to się skończyło. Jest teraz szczęśliwy... Ogólnie odżył bardzo po tym rozstaniu i to widać. Często imprezuje, jest zadowolony. Dużo rozmawia i kontaktuje się z innymi dziewczynami, na siłę szukając jakiejś... Nie wiem, bo rozstając się powiedział, że na razie nie chce z nikim być, że chce być sam, odpocząć, poszaleć. Nie wiem czym jest dla niego to szaleństwo? Będąc ze mną w związku chodził z kolegami, nie miał zakazów - ja byłam zablokowana przez niego, nie mogłam pójść sama na imprezę... Dalsza rozmowa wyglądała tak, że ja po tych słowach zaczęłam płakać - był to pierwszy raz, kiedy się wypłakałam od rozstania. On mnie przytulał, całował po dłoniach, włosach. Obiecał, że pomoże mi z tego wyjść, żebym tylko zaczęła jeść i wróciła do formy, że muszę się nauczyć żyć bez niego, bo on już do mnie nie wróci... Umówiliśmy się na kolejne spotkanie - niestety on poszedł poprzedniego dnia na imprezę, rano był ciąg dalszy i tak cały dzień przespał, przespał nasze spotkanie... Napisał tylko sms-a 'przepraszam'... - dla mnie tak bezwartościowego, że na chwilę się obudziłam, iż to naprawdę koniec - że ten mężczyzna, którego znałam przez ten czas gdy byliśmy razem (wcześniej nigdy takiej sytuacji nie było) to nie jest ten, który mnie zostawił... Z mojej strony nie było już odpowiedzi. Ja zostałam bez znajomych, wszystkich mieliśmy wspólnych, raczej z jego strony...i tak zostało, że wszyscy są za nim... Dwa tygodnie kolejne nie było kontaktu. Odezwał się, żeby uzgodnić, jak oddać mi resztę rzeczy - bo wcześniej chciał to załatwić przez znajomych, ale ja im odpowiadałam, że skoro potrafił mnie zostawić, to żeby dokończył wszystkie sprawy sam. I tak od słowa do słowa, przez rozmowę telefoniczną umówiliśmy się na spotkanie. Miało być dwa dni temu - powiedział, że jednak nie może; miało być wczoraj - powiedział, że ma godzinę i to chyba za mało czasu; ma się odbyć dziś - ale ja nie wiem czy chcę tego, czy powinnam... Brakuje mi go strasznie, mam wrażenie, że duszę się sama ze sobą, nerwy jedzą mnie od środka, przez ten miesiąc schudłam 8 kg, co przy mojej wadze jest wręcz zabójcze... 40 kg przy wzroście 162 cm...wyglądam jak chodzący trup...nie mogę płakać, bo jestem zablokowana. Ciągle myślę, układam sobie wszystko w głowie, ale tego się nie da ułożyć... Napisałam mu, że chcę, żeby to było nasze ostatnie spotkanie, żeby zamknąć ten rozdział naszego życia, żeby nas czas nie gonił i żebyśmy sobie na spokojnie wszystko wyjaśnili. A on odpisał: 'ok;)' Całe jego zachowanie, podejście do mnie, jest tak olewające... Ja nie wiem, czy tu w ogóle jest coś do wyjaśnienia... chyba wolę zostać przy tych wszystkich jego 'chyba'...: 'chyba cię nie kocham, chyba na razie tak będzie dla nas lepiej'...raczej dla niego. On jest zamknięty w sobie, z nikim nie rozmawia, nikomu nawet nie mówił, że planuje rozstanie, sam się męczył z tym niby przez 3 miesiące (jak twierdził), aż sama znalazłam mu odpowiedni moment, żeby mógł ze mną zerwać, gdy ja mówiłam za niego...on nawet nie potrafił spojrzeć mi w oczy...nie wiem czy to wpływ kolegów...jego ambicji? Jest przystojnym mężczyzną i mógłby mieć wiele ładniejszych dziewczyn, sam sobie to udowadnia teraz... Na ostatnim spotkaniu powiedział, że ma świadomość, że będzie tego żałował, bo nie znajdzie takiej dziewczyny jak ja - tak wartościowej, inteligentnej, ambitnej - ale musi spróbować jak jest beze mnie, poszaleć... On ma 23 lata i teraz obudził się, że chce szaleć?? Ja - jak każdy po rozstaniu, każdy zostawiony - nie wierzę w to i nie chcę w to uwierzyć...ciągle się oszukuję... Myślę, że do dzisiejszego spotkania też nie powinno dojść, nie chcę go oczyszczać, a pewnie tak by było...bo nie potrafię powiedzieć złego słowa na niego...jest dla mnie najwspanialszym mężczyzną na świecie, tymi spotkaniami pokazał jak potrafi być czuły, delikatny i ciepły... Powiedział, że robił to dla mnie, żeby było mi łatwiej, żebym wiedziała, że mogę na niego liczyć jak na przyjaciela i zawsze prosić o pomoc... KOBIETA ponad rok temu
Виዢա звθсоሩур
Ըсрեպ щопεክ
Укувси ονебитрθ
ሂω хяքубωкаዧ ቄущ
ኦգиኙιδ ч
Trojka z sympatii dla Autorki Krysztalowych. Zastanawiam sie jak Ola Wilk zdobyla wyksztalcenie psycholozki. W tej ksiazce nie potrafila sobie poradzic z dziecmi, ze szwagierka, nie zajela sie dobrze sadystycznym pacjentem i faszerowala sie prochami, powtarzajac sobie, ze musi sie ogarnac. Dluzyzny przemysleniowe meczyly czytelnika/sluchacza
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-05-06 11:19:52 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Temat: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic WitamMam 33 lata I mieszkam we Francji, od dwoch lat jestem w zwiazku z mezczyzna, ktory ma 6-letniego syna z poprzedniego nie mamy wspolnych dzieci,nie moge zajsc w ciaze. Bardzo kochamy sie z moim partnerem, jest cudownym , dobrym czlowiekiem, ktory bardzo o mnie dba, spedzmy razem kazda wolna mieszka daleko od nas, w innym miescie , moj partner jezdzi po niego go dwa weekendy w miesiacu I spedza z nim polowe wszystkich wakacji w roku. Wtedy zawsze jestesmy wszyscy razem, z jego synkiem bardzo sie lubimy I mamy bardzo dobry kontakt. Wydawac by sie moglo, ze powinnm byc szczesliwa. Jednak tak nie jest. Kiedy dziecko jest z nami, moj partner zapomina o calym swiecie. Poswieca mu kazda swoja mysli o mnie, nie zwraca na mnie uwagi, moglabym nie rozumiem, ze on ma ogromne wyrzuty sumienia, ze jego dziecko nie wychowuje sie w normalnej, kochajacej sie rodzinie i w ten sposob chce mu to wynagrodzic, kazda starcona chwile. Rozumiem tez, ze my ciagle jestemy razem, a jego ma tak rzadko, a pomimo tego jest mi to tak bardzo trudno zaakceptowac ta moj partner wcale tego nie ukrywa i mowi o tym otwarcie, ze kiedy jest z nami jego dziecko, on o mnie nie mysli i nie potrzebuje. Nic i nikt dla niego nie istnieje, musi o tym myslec i sie zmuszac ,aby do mnie podejsc, okazac mi jakiekolwiek zainteresowanie i robi to jedynie dlatego, ze nie chce zebym nie byla kiedy jego syn jest czym zajety, np. ogladaniem filmu potrafi ze mna spedzic czas. Bardzo by chcial zebym to ja go wspierala i byla caly czas u jego boku, on wtedy jest chce aby mnie ktos teraz krytykowal jaka to ja jestem niedojrzala i sa moje uczucia, z kazda wizyta jego dziecka czuje sie odrzucona i samotna. 2 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-06 11:42:53 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Niestety, na krytykę przygotować się musisz - tak to już jest na forum publicznym, ze ludzie obiektywnie wypowiadają się na dany masz dwa: albo pogodzisz się z sytuacja, albo odejdziesz. NIE MA innego zawsze będzie najważniejsze, tak po prostu nie potrafisz sobie z tym poradzić, może skorzystaj z pomocy specjalisty? Bo zakładam, ze masz już kartę Vital, a we Francji jest super opieka medyczna, tylko korzystać. 3 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-06 12:09:07 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicNie zgodze sie z tym, ze dzieci sa najwazniejsze,kazdy jest wazny na swoj kocha sie kobiete ,a inaczej dziecko nie zastapi kobiety i na ma inna role. 4 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-06 12:21:12 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Ja nie napisałam, ze dziecko może zastąpić kobietę, bądź na odwrót. Inaczej kocha się partnera, a inaczej kocha się ze dziecko jest najważniejsze, bo tak wszystko jedno, którego ze to napisze, ale nie wiesz, jak to jest, bo nie masz swoich dzieci. Ten fakt Cie irytuje - dlatego tez zaczyna Ci przeszkadzać obecność syna Twojego się zagrożona. Dlatego tez podpowiedziałam Ci, byś rozważyła wizytę u psychologa - może tego własnie potrzebujesz?Napisałaś, ze mały bywa u Was bardzo rzadko, a mimo to, jesteś zazdrosna o czas, który mąż mu nie jest zdrowe. A może Ty liczysz na to, ze ktoś Ci napisze, ze Twój partner robi źle będąc dobrym ojcem dla swojego dziecka? Na tym forum raczej tego nie jeszcze jedna rade - jeśli mąż podczas zabawy z synem zapomina o Bożym świecie, dołącz do zabawy, pokaz, ze tez tam jesteś - bierz czynny udział w wizytach dziecka. 5 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-06 12:44:12 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicja jestem zawsze z nimi, bawie sie z dzieckiem, dbam o niego i poswiecam mu duzo mnie uwielbia, mowi ze mnie kocha jest szczesliwy ze ma "druga mamusie"moj partner to widzi i jest z tego bardzo nie chce zeby byl zlym ojcem, bardzo go za to cenie, ze dba o swoje dziecko ,chcialabym jedynie zeby o mnie nie zapominalja kocham go i potrzebuje codziennie tak samo, nie jestem jakims przedmiotem, ktore sie odstwia na bok, bo teraz go nie potrzebujeTo fakt,byc moze ja nie zrozumie tej sytuacji nigdy w zyciu , bo nie jestem mama, ale ten czlowiek jest dla mnie najwazniejszy i w ten sam sposb chcialabym sie czuc dla niego.....nie tylko wtedy kiedy jestesmy sami 6 Odpowiedź przez Nirvanka87 2013-05-06 13:12:22 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Tak Twój facet robi źle, bo przesadza w drugą stronę. Owszem dziecko jest najważniejsze, ale nie może jego obecność zabijać relacji z innymi osobami. JAkby mi facet powiedział, ze jak jest z nim dziecko to moge nie istnieć to bym mu powiedziała, że współczuję, bo jest z jego psychiką coś nie tak. To ten facet powinien się leczyć, a nie Autorka tematu Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 7 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-06 16:42:20 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Nie wiemy do końca, czy facet przesadza. Wiem za to, ze Autorka czuje się zaniedbywana, ale ona tez może czy próbowałaś szczerze pogadać z partnerem? 8 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 07:46:13 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Oczywiscie, ze rozmawialismy na ten tematy, wielokrotnie...za kazdym razem mowi to samo, ze on rozumie , ze moze byc mi przykto, ale on nic na to nie moze poradzic, ze nie jest sie w stanie kontrolowiac etcTwierdzi,ze ze mna jest caly czas, a z dzieckiem bardzo rzadko, ze chce mu wszystko wynagrodzic, dac dobra edukacje etc....On czuje sie winny ze pozbawil dziecko rodziny,, sam rowniez nie mial latwego dziecinstwa. Probuje mu to wszystko wynagrodzic, szkoda ze moim kosztem:( Natomiast liczy na moja wyrozumialalosc, chce zebym go wspierala I zebym to ja do niego podchodzila, chwycila za reke czy przytulila. Cynicznahipo, byc moze teraz ja rowniez przesadzam, ale jak moze byc inaczej kiedy slyszy sie takie slowa od ukochanej jestem przeczulona to fakt, ale nie potrafie kontrolowac swoich emocji, kiedy zbliza sie weekend z jego dzieckiem lub wakacje ( jest ich tu duzo we francji) jeszcze sie nic nie wydarzy a ja nastawima sie negatywnie, bo czuje sie odrzucona I zaniedbywana. 9 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 07:53:33 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic podam przyklad:ostatnio wrocilam zmeczona po pracy, polozylam sie , aby odpoczac, poprosilam ,aby na chwilke pobyl ze mna ( nie bylo to podczas weekendu, lecz tygodniowych wakacji) W tym czasie jego syn bawil sie sam, moj partner powiedzial mu ze jak skonczy rysowac, ma go zalowac, wtedy on sie nim ,a kiedy ja cie poprosze, abys ze mna zostal kilka minut dluzej, to zrobisz to dla mnie, on odpowiedzial ze nie moze tego zrobic, poniewaz lezac tu ze mna mialby wyrzuty sumienia iz jego dziecko jest tutaj , a on nie jest z nim I traci cenny czas. 10 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 07:56:17 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicczy przesadzam?????czy takie zachowanie partnera jest normalne????dla mnie on jest chory, a dodotakowo wychowa swojego syna na egocentryka,ktoremu wszystko sie nalezy I kiedy jest z tatusiem nikt I nic nie jest wazne. 11 Odpowiedź przez vinnga 2013-05-07 08:27:45 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicA czy Ty przypadkiem nie byłaś przyczyną rozpadu jego poprzedniego związku? To mogłoby tłumaczyć jego wielką potrzebę "wynagradzania"... 12 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 08:44:31 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicnie, kiedy sie poznalismy, nie byl juz w zwiazku z poprzednia partnerka 3 lata 13 Odpowiedź przez anitas 2013-05-07 08:51:57 anitas Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 12 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicNiestety nigdy nie będzie idealnie w żadnym związku. Popatrz na to z drugiej strony, spędza przecież z tobą więcej czasu niż z synem. Poza tym jest w porządku wobec ciebie i uczciwy. Nie każda kobieta może liczyć na takiego faceta. Każdy związek ma niestety swoje wady. 14 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 09:22:21 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicdziekuje anitas, masz racje...dlatego, ze jest dobrym I bardzo uczciwym czlowiekiem tak trudno mi wyjatkiem czasu kiedy jest ze swoim synem jest tylko dla mnie,dba o mnie jest to wlasnie chyba dlatego wlasnie jest mi trudno to zaakceptowac,popada ze skrajnosc w skrajnosc , jak mozna jak twierdzi kogos tak bradzo kochac, dbac, byc calym soba , a nagle po tem zapomniec o jego istnieniu.... 15 Odpowiedź przez Ojciecpiotr 2013-05-07 09:30:52 Ostatnio edytowany przez Ojciecpiotr (2013-05-07 09:32:06) Ojciecpiotr Wróżka Zębuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-18 Posty: 1,721 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic lawenda78 napisał/a:czy przesadzam?????czy takie zachowanie partnera jest normalne????dla mnie on jest chory, a dodotakowo wychowa swojego syna na egocentryka,ktoremu wszystko sie nalezy I kiedy jest z tatusiem nikt I nic nie jest dorośnij. Ojciec widuje syna bardzo rzadko. Sześcioletni maluch wymaga stałej opieki rodzica. Wiążąc się z nim wiedziałaś, że ma syna, który będzie obecny w Waszym życiu. Podejrzewam, że mały chodzi spać a wtedy masz faceta tylko dla siebie. To Ty wymuszasz na swoim partnerze by skupiał uwagę na Tobie. Rujnujesz swoją zazdrością wspaniałą rodzinę bo nie jedna kobieta chciałaby mieć takie relacje z dziećmi swojego partnera. Proponuję wspólną wizytę u psychoterapeuty bo myślę, że Twoje zachowanie wynika z kompleksu braku własnego dziecka. 16 Odpowiedź przez Asterka10 2013-05-07 09:37:52 Asterka10 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-04 Posty: 3,562 Wiek: 42 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Ale on nie zapomina o Twoim istnieniu, tylko schodzisz na plan ale nie wymagasz tak duzo uwagi, chocby z powodów bezpieczeństwa jak 6 letnie duża dziewczynką ichyba potrafisz się sama sobą zająć?myślę, że ogromnym podświadomym problemem jest to , że sama nie mozesz (miejmy nadzieję chwilowo) mieć powinnaś, bo facet uwielbia dzieciaki i pomysl sobie jakim wspaniałym byłby patrząc na Twoją potrzebę uwagi i zainteresowania, może o własne dziecko tez byłabyś jak na 33 letnią kobietę strasznie dziecinna jesteś i mało samodzielna. "Rzeczywiście tak jak księżyc, ludzie znają mnie tylko z jednej , jesiennej strony""We are all in the gutter, but some of us are looking at the stars" 17 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-07 09:53:54 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Ojciecpiotr napisał/a:lawenda78 napisał/a:czy przesadzam?????czy takie zachowanie partnera jest normalne????dla mnie on jest chory, a dodotakowo wychowa swojego syna na egocentryka,ktoremu wszystko sie nalezy I kiedy jest z tatusiem nikt I nic nie jest dorośnij. Ojciec widuje syna bardzo rzadko. Sześcioletni maluch wymaga stałej opieki rodzica. Wiążąc się z nim wiedziałaś, że ma syna, który będzie obecny w Waszym życiu. Podejrzewam, że mały chodzi spać a wtedy masz faceta tylko dla siebie. To Ty wymuszasz na swoim partnerze by skupiał uwagę na Tobie. Rujnujesz swoją zazdrością wspaniałą rodzinę bo nie jedna kobieta chciałaby mieć takie relacje z dziećmi swojego partnera. Proponuję wspólną wizytę u psychoterapeuty bo myślę, że Twoje zachowanie wynika z kompleksu braku własnego się z tym postem w stu procentach. Nic dodać, nic ująć. 18 Odpowiedź przez lawenda78 2013-05-07 10:09:26 lawenda78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 9 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicOjciecpiotr - dla mnie to tez jest bardzo trudna sytuacja,owszem ja wiedzialam, ze on jest ojcem, on natomiast byl swiadom moich obaw, wiedzial jaka osoba jestem, niejednokrotnie o tym rozmawialismy, zapewnial ze kiedy jest ze mna zapomina o calym swiecie, ze damy rade etc....To nie tylko ja mam sie starac I byc wyrozumialym partnerem, a co ze mna?????ja mam akceptowac I znosic wszystko, bycie ojcem nie daje mu prawa w ten sposb sie on chcial nowego zycia, to on chcial abym z nim byla. 19 Odpowiedź przez Asterka10 2013-05-07 11:04:05 Asterka10 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-04 Posty: 3,562 Wiek: 42 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic A Ty się zdecydowałaś wiedząc jaka jest jęczeć jak mała dziewczynka, a nie dorosła mała dziewczynka wymagasz od swego partnera uwagi, zajmowania się i trzymania za życie to niekończące sie kompromisy, wybory i nie zawsze wszystko wygląda tak jak się epidemia roszczeniowych królewien , które pakuja się w życie facetom z przeszłością i potem tupia nózka jak im się dzieci drugiej strony, głupota facetów, którzy sobie takie dziewusie niedorosłe wybierają. "Rzeczywiście tak jak księżyc, ludzie znają mnie tylko z jednej , jesiennej strony""We are all in the gutter, but some of us are looking at the stars" 20 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-07 11:04:42 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicNie musisz tego znosić ani odejść. 21 Odpowiedź przez anitas 2013-05-07 12:42:10 anitas Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-06 Posty: 12 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicJasne, ze może odejść, tylko czy znajdziesz lepszego faceta? W dzisiejszych czasach strasznie trudno spotkać normalnego faceta, albo alkoholik, albo sexoholik, albo kłamca, albo zakochany w swoich kolegach, albo bezrobotny leń, albo mamisynek albo jeszcze coś gorszego. Z drugiej strony w związku powinnaś czuć się dobrze. Dla mnie najważniejsza jest uczciwość, ale sama powinnaś sobie odpowiedzieć co jest dla ciebie najważniejsze i czy ten facet to ma. Jeżeli nie ma, to już masz gotową odpowiedź na każdym związku są rzeczy najważniejsze i mniej ważne. 22 Odpowiedź przez Pozytywka1985 2013-05-07 21:31:49 Ostatnio edytowany przez Pozytywka1985 (2013-05-07 21:47:03) Pozytywka1985 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-30 Posty: 81 Wiek: 28 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Cynicznahipo napisał/a:(...)Napisałam, ze dziecko jest najważniejsze, bo tak wszystko jedno, którego rodzica.(...)O taaak, a takie historie jak ta o Madzi z Sosnowca są tego doskonałym potwierdzeniem :-?Patrząc na zachowanie mojego byłego męża ,również jestem skłonna kłócić się z tym subiektywnym a ja Cię rozumiem, ale może spróbuj pomyśleć o tym, że ta sytuacja z pewnością kiedyś się zmieni. Dlatego ,że jak wszyscy wiemy dzieci dorastają :-) sama jestem mamą 6 latka więc doskonale wiem ile uwagi i miłości potrzebuje dziecko w tym wieku, ale raczej za 10 lat mój syn nie będzie już z taką chęcią przyjmował moich buziaków ,szczególnie przy kolegach :-P. I wcale nie chodzi mi to,że im dziecko starsze tym mniej miłości mamy im okazywać . "Bo największym wyzwaniem jest zmiana na lepsze,nie świata,lecz SIEBIE" 23 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-07 21:34:51 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2013-05-07 21:37:59) Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Pozytywka1985 napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:(...)Napisałam, ze dziecko jest najważniejsze, bo tak wszystko jedno, którego rodzica.(...)O taaak, a takie historie jak ta o Madzi z Sosnowca są tego doskonałym potwierdzeniem:-/Sprawa Madzi z Sosnowca to patologia, ja pisałam o normalnych Tak a propos - co ten komentarz wniósł do wątku Autorki...? Bo nie bardzo rozumiem. 24 Odpowiedź przez Pozytywka1985 2013-05-07 22:03:26 Pozytywka1985 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-30 Posty: 81 Wiek: 28 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Cynicznahipo napisał/a: Tak a propos - co ten komentarz wniósł do wątku Autorki...? Bo nie bardzo to forum publiczne, na którym każdy może wyrazić swoją opinię ,więc wybacz,że skorzystałam z tej możliwości. Bardzo nie lubię uogólnień ,bo jak ktoś mądry stwierdził "uogólnienia nigdy nie są prawdziwe" , a Twoja opinia miała właśnie dla mnie taki mogę jedynie przeprosić,jeżeli będzie uważać ,że niepotrzebnie zaśmiecam jej wątek. "Bo największym wyzwaniem jest zmiana na lepsze,nie świata,lecz SIEBIE" 25 Odpowiedź przez Cyngli 2013-05-08 09:14:47 Cyngli Gość Netkobiet Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Pozytywka1985 napisał/a:Cynicznahipo napisał/a: Tak a propos - co ten komentarz wniósł do wątku Autorki...? Bo nie bardzo to forum publiczne, na którym każdy może wyrazić swoją opinię ,więc wybacz,że skorzystałam z tej możliwości. Bardzo nie lubię uogólnień ,bo jak ktoś mądry stwierdził "uogólnienia nigdy nie są prawdziwe" , a Twoja opinia miała właśnie dla mnie taki mogę jedynie przeprosić,jeżeli będzie uważać ,że niepotrzebnie zaśmiecam jej się tak spinasz? Tylko zapytałam! 26 Odpowiedź przez Ojciecpiotr 2013-05-11 10:21:37 Ojciecpiotr Wróżka Zębuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-18 Posty: 1,721 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic lawenda78 napisał/a:Ojciecpiotr - dla mnie to tez jest bardzo trudna sytuacja,owszem ja wiedzialam, ze on jest ojcem, on natomiast byl swiadom moich obaw, wiedzial jaka osoba jestem, niejednokrotnie o tym rozmawialismy, zapewnial ze kiedy jest ze mna zapomina o calym swiecie, ze damy rade etc....To nie tylko ja mam sie starac I byc wyrozumialym partnerem, a co ze mna?????ja mam akceptowac I znosic wszystko, bycie ojcem nie daje mu prawa w ten sposb sie on chcial nowego zycia, to on chcial abym z nim Może zrób sobie miesięczny bilans czasu jaki Twój partner spędza tylko z Tobą, tylko ze swoim synem i z Wami razem. Ciekawe czy gdybyście miel wspólne dziecko też byłabyś o nie zazdrosna. 27 Odpowiedź przez agam207 2013-10-01 20:34:04 agam207 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-01 Posty: 5 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicWitam, mam 26 lat jestem w 6mc ciąży ojciec dziecka stwierdził, że nie chce byc ze mną bo przestał mnie kochac ponieważ robiłam mu cały czas wyrzuty i dreczyłam sms do tego że bardzo czuję sie samotna to mam jeszcze wyrzuty sumienia że to ja wszystko zepsułam , jest mi bardzo cięzko rok temu straciłam mamę gdyby ona była to nie patrzałabym na niego a tak cały czas płacze i najgorsze jest to że ja za nim tęsknie dodam że w kwietniu to on chciał bardzo tego dziecka ma 30 lat myślałam że moge mu zaufać i mnie nie zostawi. Od października zaczynam ostatni rok studiów moje marzenia legły w gruzach te o zyciu zawodowym jak i o rodzinnym marzyłam o tym aby miez męża rodzine dom a teraz swiat zawalił mi się na głowe pomóżcie najgorsze sa wieczory i ten milczący telefon... 28 Odpowiedź przez isabellaviridii 2014-08-12 23:22:14 isabellaviridii Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-12 Posty: 2 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicWitaj Lawenda78. Ja cie rozumiem, jestem w takiej samej sytuacji jak ty. I zapewniam cie- jestes normalna i nie musisz isc do psychiatry. Cynicznahipo i inni niech pisza co chca- jestem ciekawa, czy Cynicznahipo swoje wypowiedzi na temat twojej niedojrzalosci albo przebywaniu z dzieckiem partnera i partnerem ktory cie ma gleboko w nosie jednoczesnie- opiera na wlasnych doswiadczeniach i ona po prostu w takiej sytuacji poradzila sobie dojrzalej? Czy tylko sie wymadrza, bo nie przezyla tego na wlasnej skorze? Bardzo bym chciala poznac odpowiedz! Jezeli chodzi o sytuacje, w jakiej sie znalazlas mam tak samo. Moj facet, ojciec 9 letniej dziewczynki zwariowal na punkcie swojej coreczki na urlopie. Od wielu lat mala przychodzi do nas i bawi sie, wychodzimy razem do miasta, do kina - wtedy jestesmy razem i rozumiemy sie, cla trojka dobrze bawi sie razem. Ale na tym, jak i poprzednim urlopie bylo inaczej. Przyzylam ciezki szok. Moj ukochany nie tylko poswiecal 99% uwagi swojej coreczce, ale i zupelnie mnie nie zauwazal. Nie widzial, ze chce obok niego usiasc, ze chce go przytulic i zostac na chwile sama z nim. Ta mala nawet wlazla nam na kolana, kiedy jeden jedyny raz usiadlam na kolana narzeczonemu- w koncu kochamy sie, jestesmy na urlopie, jest pieknie, romantycznie? Przeprosilam ja, zeby posiedziala obok, przeciez tatus przytula sie do niej calymi dniami a ona mu wisi na szyi. I wiecie co? Mala usiadla obok i zaczela chlipac? Nie jestem niedojrzala. Mam 36 lat i jezeli ktos mi powie, ze cos ze mna nie tak, bo nie rozumiem dziecka, to nie bede sluchac. Bo ja to dziecko rozumiem. Jestem dla niej wspaniala druga mamusia, bronie jej przed jej ojcem, jesli widze, ze traktuje ja niesprawiedliwie albo jest niedelikatny, kupuje jej ciuchy, martwie sie, jesli zaczyna kaszlec i biegne do apteki po syrop, przytulam i pichce to, co mala lubi, zeby zawsze wiedziala, ze ma we mnie wsparcie. Ale tym razem miarka sie przebrala. Gdzies sa granice. Moj partner niestety nie potrafi ich zauwazyc ani wyznaczyc. Na tym urlopie plakalam przez ta dwojke z 5 razy. Jeszcze nikt nie potraktowal mnie tak jak tym razem- piate kolo u wozu to za malo, ja wrecz denerwowalam partnera, kiedy calowalam go w policzek, albo bralam za reke. On mojej milosci wcale nie chcial, bylo mu niezrecznie, gdy chwytalam go za reke, byl zaklopotany i szukal reki swojej corki? Piszcie co chcecie, tak sie ukochanych pan nie traktuje. Po prostu nie pojade z nimi wiecej na urlop. Zakochany tatus i coreczka niech jada sami a ja pojade sama z nim. I tobie tez tak polecam- Lawendo78. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy znalezli sie w takiej samej sytuacji- tylko oni wiedza, o czym pisza i doradzaja. 29 Odpowiedź przez isabellaviridii 2014-08-13 03:30:46 Ostatnio edytowany przez isabellaviridii (2014-08-13 18:21:56) isabellaviridii Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-12 Posty: 2 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Cynicznahipo napisał/a:Ojciecpiotr napisał/a:lawenda78 napisał/a:czy przesadzam?????czy takie zachowanie partnera jest normalne????dla mnie on jest chory, a dodotakowo wychowa swojego syna na egocentryka,ktoremu wszystko sie nalezy I kiedy jest z tatusiem nikt I nic nie jest dorośnij. Ojciec widuje syna bardzo rzadko. Sześcioletni maluch wymaga stałej opieki rodzica. Wiążąc się z nim wiedziałaś, że ma syna, który będzie obecny w Waszym życiu. Podejrzewam, że mały chodzi spać a wtedy masz faceta tylko dla siebie. To Ty wymuszasz na swoim partnerze by skupiał uwagę na Tobie. Rujnujesz swoją zazdrością wspaniałą rodzinę bo nie jedna kobieta chciałaby mieć takie relacje z dziećmi swojego partnera. Proponuję wspólną wizytę u psychoterapeuty bo myślę, że Twoje zachowanie wynika z kompleksu braku własnego się z tym postem w stu procentach. Nic dodać, nic ja sie nie zgadzam wcale! Nie rozumiem ataku na Lawende78? Lawenda niczego nie wymusza i niczego nie chce rujnowac. Ona tylko chce, zeby jej ukochany zachowywal sie wobec niej tak samo gdy sa sami i tak samo, gdy w ich obecnosci jest jego syn - czy to wedlug was nienormalne? Jasne jest, ze dziecku poswieca wtedy wiecej uwagi, ale zeby calkiem miec partnerke w nosie? Nie zauwazac jej? Uwazam, ze nieslusznie oskarzacie Lawende o egoizm? to wcale nie o to tu chodzi. Mysle ze zadna osoba bioraca goraco udzial w tej dyskusji i tak chetnie i z lekkoscia oskarzajaca nie znalazla sie w tej sytuacji tak samo jak Lawenda. Ja sie znalazlam i wiem jak to boli. I radze Cynicznejhipo dorosnac, pzezyc na wlasnej skorze a potem sie wypowiadac. Pozdrawiam 30 Odpowiedź przez melisa74 2014-08-26 10:57:17 Ostatnio edytowany przez melisa74 (2014-08-26 12:00:08) melisa74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-26 Posty: 7 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicJa ma 40 lat i od 3 lat jestem w związku z mężczyzną, który ma 2 dzieci 17 i 18 lat z poprzedniego małżeństwa. Ja również mam dzieci w wieku 12 i 17 lat. Doskonale rozumiem to uczucie zazdrości o dzieci partnera. Walczę z tym od jakiegoś czasu. Najpierw było ok - ale od jakiegoś czasu to koszmar. Zaczęło się od tego że jego dzieci przychylnie nastawione do mnie nagle obrały front negatywny - są nastawiane przez matkę, która wciąż bardzo źle wyraża się o mnie i moich dzieciach choć nie zna mnie i nie ma podstaw. Zawsze okazywałam dzieciom partnera choć juz są duzi troskę zainteresowanie pomoc a teraz dostaję od nich lekceważenie i pogardę. Mój partner to widzi i twierdzi, że mu się to nie podoba i ze źle robią ale nie robi nic, zeby to ukrócić. Generalnie ja mam być wyrozumiała bo im jest ciężko skoro mamusia ich nastawia tak a nie inaczej. Mało tego to mój partner zaczął wykluczać mnie z czasu spędzanego z dziećmi - kiedyś mówiliśmy o tym, ze będziemy z cała 4 jakoś czas spędzać a teraz on chce sam ze swoimi dziećmi. Ja idę na tor boczny jak tylko jego córka czy syn choć słowo powiedzą. Ja mam czekać, rozumieć i się nie złościć bo przecież on na stałe ze swoimi dziećmi nie mieszka, Mi nie chodzi o brak czy ograniczenie kontaktu z dziećmi ale nie rozumiem, czemu mnie odsuwa od tego. Ja czuję się jakby on tym postępowaniem potwierdzał opinię jego matki że ja jestem całym złem tego świata. Nie pokazuje swoim dzieciom że jestem ważna że jest ze mną szczęśliwy. Ja też nieraz tłumaczę swojej córce kiedy bywa zazdrosna i próbuje coś wymuszać, ze ją kocham ale kocham też partnera i nie mogę go wyrzucać z zycia bo mojej córce się tak np. chce w danej chwili. Owszem wiem, że czasem trzeba z tym dzieckiem w 4 oczy porozmawiać ale wyjazd w ferie tylko ze swoim dzieckiem czy poinformowanie mnie, że nie będę uczestniczyć w wyjeździe urodzinowym jego córki było dla mnie mega bolesne. Chwilami czuję się tak jakbym była ważna tylko kiedy te dzieci coś ode mnie potrzebują a jak nie potrzebują to mówią tatuś my tylko z Tobą chcemy a ona jest nieważna. Mój partner to bardzo dobry i czuły człowiek ale wtedy kiedy nie ma przy nas jego dzieci bo jak są to nagle jest jakiś dystans, chłód i ja idę w odstawkę. Nie rozumiem tego bo sama tak nie robię i czy są moje dzieci czy nie okazuję mu tyle samo zainteresowania i czułości. Jest mi mega ciężko. Kocham go i chcę z nim być ale nie chcę czuć się jak mebel przestawiany z kąta w kąt w zależności od potrzeb. 31 Odpowiedź przez Iris7 2014-08-26 11:30:54 Iris7 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-08 Posty: 1,779 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic melisa74 napisał/a:Ja ma 40 lat i od 3 lat jestem w związku z mężczyzną, który ma 2 dzieci 17 i 18 lat z poprzedniego małżeństwa. Ja również mam dzieci w wieku 12 i 17 lat. Doskonale rozumiem to uczucie zazdrości o dzieci partnera. Walczę z tym od jakiegoś czasu. Najpierw było ok - ale od jakiegoś czasu to koszmar. Zaczęło się od tego że jego dzieci przychylnie nastawione do mnie nagle obrały front negatywny - są nastawiane przez matkę, która wciąż bardzo źle wyraża się o mnie i moich dzieciach choć nie zna mnie i nie ma podstaw. Zawsze okazywałam dzieciom partnera choć juz są duzi troskę zainteresowanie pomoc a teraz dostaję od nich lekceważenie i pogardę. Mój partner to widzi i twierdzi, że mu się to nie podoba i ze źle robią ale nie robi nic, zeby to ukrócić. Generalnie ja mam być wyrozumiała bo im jest ciężko skoro mamusia ich nastawia tak a nie inaczej. Mało tego to mój partner zaczął wykluczać mnie z czasu spędzanego z dziećmi - kiedyś mówiliśmy o tym, ze będziemy z cała 4 jakoś czas spędzać a teraz on chce sam ze swoimi dziećmi. Ja idę na tor boczny jak tylko jego córka czy syn choć słowo powiedzą. Ja mam czekać, rozumieć i się nie złościć bo przecież on na stałe ze swoimi dziećmi nie mieszka, Mi nie chodzi o brak czy ograniczenie kontaktu z dziećmi ale nie rozumiem, czemu mnie odsuwa od tego. Ja czuję się jakby on tym postępowaniem potwierdzał opinię jego matki że ja jestem całym złem tego świata. Nie pokazuje swoim dzieciom że jestem ważna że jest ze mną szczęśliwy. Ja też nieraz tłumaczę swojej córce kiedy bywa zazdrosna i próbuje coś wymuszać, ze ją kocham ale kocham też partnera i nie mogę go wyrzucać z zycia bo mojej córce się tak np. chce w danej chwili. Owszem wiem, że czasem trzeba z tym dzieckiem w 4 oczy porozmawiać ale wyjazd w ferie tylko ze swoim dzieckiem czy poinformowanie mnie, że nie będę uczestniczyć w wyjeździe urodzinowym jego córki było dla mnie mega bolesne. Chwilami czuję się tak jakbym była ważna tylko kiedy te dzieci coś ode mnie potrzebują a jak nie potrzebują to mówią tatuś my tylko z Tobą chcemy a ona jest nieważna. Mój partner to bardzo dobry i czuły człowiek ale wtedy kiedy nie ma przy nas jego dzieci bo jak są to nagle jest jakiś dystans, chłód i ja idę w odstawkę. Nie rozumiem tego bo sama tak nie robię i czy są moje dzieci czy nie okazuję mu tyle samo zainteresowania i czułości. Jest mi mega ciężko. Koham go i chcę z nim być ale nie chcę czuć się jak mebel przestawiany z kąta w kąt w zależności od że mój głos w tej dyskusji może być dość cenny, ponieważ znajduję się po drugiej stronie barykady. Tekst o tym, że dzieci są nastawiane przez matkę to klasyk. Widzę, że masz już dobrze opanowany żargon rozwodowy. Masz dowody na to, że ich matka wyraża się o tobie w ten sposób? Czemu piszesz z taką pogardą, a czasami wręcz przedrzeźniasz? ("skoro mamusia ich nastawia tak a nie inaczej..."). Skoro wymagasz od ludzi, którzy mają 17 i 18 lat pełnej dojrzałości, to sama zachowuj się w taki sposób. Z tego co piszesz wynika, że mieszkacie we czwórkę, tzn. ty, twój partner i twoje dzeci. Twoje dzieci mają cię codziennie, nie dziwię się więc, że nie mają nic przeciwko wspólnemu spędzaniu czasu. Ale jego dzieci mają go dużo mniej, zrozum, że chcą go spędzić ze swoim ojcem, a nie z jego partnerką i jej dziećmi. Oczywiście należy ci się szacunek, ale nie jesteś ich rodziną. Dla nich jesteś obcą osobą. Akceptują cię, bo wiedzą, że jesteś partnerką ich ojca. Jeżeli widzisz, że nie mają ochoty na bliższe kontakty z tobą, to odpuść. Z jakiej racji mają traktować cię jak matkę? Czemu tak koniecznie chciałaś uczestniczyć w wyjeździe jego córki? To był jej wyjazd i widocznie chciała go spędzić ze swoją najbliższą rodziną. Odnoszę wrażenie, że chciałabyś, byście w tym układzie wszyscy się kochali i było pięknie i kolorowo. W ludziach siedzi za dużo emocji, by było to możliwe. Jesteś zazdrosna o swojego męża, o to, że czasami dzieci są ważniejsze. Ale jego dzieci też są zazdrosne o tą samą osobę. Wbrew pozorom jest coś co was łączy. I powtórzę kolejny raz: nie porównuj swoich dzieci do dzieci męża. Twoje dzieci mają mamę na co dzień (przynajmniej tak to zrozumiałam), a jego dzieci muszą się zadowolić ochłapami. Wiesz, że to jest dla nich bardzo przykre? Że czasami jest to nawet bardzo upokarzające dla młodego człowieka? Pozdrawiam 32 Odpowiedź przez melisa74 2014-08-26 11:58:58 melisa74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-26 Posty: 7 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicCzytając Twoją wypowiedź odnoszę wrażenie że "druga strona barykady" to pozycja córki nie mieszkającej z ojcem zazdrosnej o jego zycie z nową żoną. Ale może się mylę. Otóż fakt nastawiania dzieci przez matkę jest oczywisty są to obraźliwe esmsy- telefony do ich ojca i same dzieci mu o tym mówią, że mama powiedziała to czy tamto... Ja wiem ze nie jestem ich matką i nigdy w takiej pozycji nie chciałam się stawiać wręcz przeciwnie zawsze stawałam jako ich przyjaciel a o matce wyrażałąm się tylko pozytywnie, wysłuchiwałam ich zwierzeń rózniez tych dotyczących mamy i starałam się bronić jej kiedy córka miała o coś do mamy ze dzieci czasem chca być z rodzicem sam na sam - ale to można jakoś pogodzić z zyciem ze swoim partnerem. Ja przynajmniej się tak staram na codzień moje dzieci nie mają nie na wyłączność bo jest z nami mój mąż ale jak go nie ma to wtedy wykorzystuję ten moment na bycie z dziecmi sami. Natomiast nie odstawiam go na bok bo moje dziecko np tak sobie mojego męża mieszkają z matką tak jak moje ze mną więc mają jednego rodzica na c odzień. Moje dzieci też ojca mają okazyjnie raczej weekendowo, czasem w wakacje a jak ich nie chce do siebie brać to nikt nikogo nie oczernia. Po prostu tak bywa. Nie uważam ze jestem niedojrzała, ale jest to dla mnie problem ta sytuacja. Po prostu moim zdaniem mój mąż w obliczu swoich dzieci nie traktuje mnie z szacunkiem i uwagą. 33 Odpowiedź przez Iris7 2014-08-26 12:19:29 Iris7 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-08 Posty: 1,779 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicZgadza się, nie mieszkam z ojcem. Czy jestem zazdrosna? Chyba nie, z tą sytuacją mam styczność już od długiego czasu i zdążyłam się przyzwyczaić. Czasem jest mi po prostu bardzo przykro, gdy kolejny raz okazuje się, że "tym razem nie ma czasu". Przykra jest też świadomość, że gdy patrzę z perspektywy czasu odnoszę wrażenie, że byłam pionkiem w tej grze rozwądzących się i sięjących do siebie nienawiścią rodziców. Jeżeli chodzi o obrażanie ciebie przez matkę dzieci partnera, to nie jesteś w stanie nic z tym zrobić. Jakieś wspólne rozmowy i tym podobne akcje tylko nakręcą was wszystkich i będzie jeszcze gorzej. Piszesz, że twoje dzieci na co dzień nie mają cię na wyłączność, ale... mają chociaż trochę. To więcej niż wcale. Piszesz, że twoim zdaniem mąż nie traktuję cię przy swoich dzieciach poważnie, z szacunkiem. O tym musisz porozmawiać z nim. Jeżeli tak jest, to on powinien coś zmienić. Jeżeli on nie będzie cię traktował poważnie, to jego dzieci też nie będą. Odnoszę wrażenie, że obecny partner jest dla ciebie ważniejszy niż twoje dzieci, ale może się mylę. Nie potraktuj tego jako przytyk, to tylko takie moje spostrzeżenie. 34 Odpowiedź przez melisa74 2014-08-26 13:28:58 melisa74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-26 Posty: 7 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicRozumiem Cię i Twoje stanowisko, staram się zrozumieć dzieci mojego męża - nie mam do nich żalu, złości czy jakiegoś złego nastawienia choć jest mi strasznie przykro kiedy są dla mnie tacy wrodzy. Żal mam do męża że tak a nie inaczej postępuje- on uważa że jest ok i kiedys to moze się zmieni. Co do mnie i moich dzieci to kocham je szalenie nie mniej niz męża ale nie pozwalam na manipulowanie swoimi uczuciami. Pewnie popełniam błędy ale staram się pogodzić potrzeby dzici i męża - to ja ponoszę koszty tych kompromisów a nie dzieci czy mąż. 35 Odpowiedź przez Oporanku 2014-08-30 09:35:35 Oporanku Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-30 Posty: 3 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Hej Lawenda, Bylam kiedys w takiej sytuacji, poznalam to uczucie nieprzyjemne. U mnie sprawa byla dosyc zlozona, bo po czasie skojarzylam, ze wlasciwie to moj partner wciaz przezywal rozpad rodziny, wciaz czul sie poraniony, i dlatego potrzebowal mnie do lagodzenia tego bolu. Z kolei dziecko oczywiscie tez jeszcze przezywalo koniec wakacji gdy musial wyjezdzac, przezywalo brak ojca kazdego dnia, przezywalo tez rozwod rodzicow. Ja bylam nowoscia w jego zyciu, ktos inny u boku jego ojca? Problem w tym, ze to rola obojga doroslych zadbac o relacje. On moze wariowac na punkcie dziecka, ale powinien miec rowniez miejsce dla Ciebie. Tak, zawsze moga chciec miec moment wylacznie dla siebie, przeciez im to dasz, moze nawet beda chcieli spedzic 3 dni pod namiotem, tylko ojciec z corka/synem. Tez mozna. Ale Ty jestes czescia ich zycia. Nie dodatkiem. Wg mnie to cala ta sytuacja nie jest spowodowana przyjazdami czy istnieniem dziecka, ale miejscem, jakie zajmujesz w zyciu partnera w ogole. Jesli partner jest gotowy na nowy zwiazek, jesli nowa kobieta jest dla niego wazna, nie bedzie w ogole dopuszczal do takich sytuacji. Dzieci sa zazdrosne, i maja do tego pelne prawo. Bo sa male, dopiero rosna, a przezyly traume rozwodu rodzicow. Ktos napisal, ze dziewczynka plakala bo nie mogla razem siedziec na kolanach, no pewnie, ze tak, bo poczula sie odrzucona. Bo w jej malej glowce to wyglada tak, ze jakas nowa kobieta, chocby ja lubila na co dzien, to i tak zabiera jej tatusia. I to trzeba dziecku wytlumaczyc. I zaraz potem tez wziac ja na kolana, powiedziec jej, ze wciaz jest wazna,etc etc. To jest na poczatku trudne, ale przez moment. Dzieci swietnie poradza sobie ze szczeroscia rodzica, wlasnie - szczerosc tu wazna jest, rowniez ta wobec partnera, czyli znow powtorze "jaka naprawde jest ta relacja, KIM jestes dla niego". Moze plastrem miodu na poranione serce? Moze nie...Sama musisz to wiedziec. Natomiast jesli wkracza zazdrosc, walka, miedzy taka trojke, to oprocz Ciebie, starac sie powinien przede wszystkim on, Lawenda. I masz racje, nie moze byc tak, ze jestes wazna w dni powszednie, a w weekendy odstawiona na bok. Ktos polecil Ci pomoc medyczna...Wiesz, moze to nie jest glupi pomysl. Tyle, ze ja mysle o jakis doradcach, psychoterapeutach, i to nie dlatego, ze z Toba cos nie tak, ale czasem kilka rozmow z takimi ludzmi pomaga wyprostowac sobie mysli i cala sytuacje. Moze sprobuj. Pozdrawiam! 36 Odpowiedź przez joanna maria k 2014-08-30 11:37:44 joanna maria k O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-01 Posty: 65 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzicNawet nie doczytałam do końca. Jak dla mnie, powinnaś się cieszyć, że kocha dziecko. Nie znoszę kobiet, które chcą być ponad dziećmi. 37 Odpowiedź przez Oporanku 2014-08-30 22:07:28 Oporanku Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-30 Posty: 3 Odp: zazdrosc o dziecko mojego partnera, jak sobie z tym poradzic Mysle, ze tu chodzi o to, ze problemem nie jest to, ze kocha dziecko (co normalne jest), ale to, ze jest jakis emocjonalny problem miedzy Lawenda a tym partnerem. Mimo,ze na pierwszy rzut oka szuka sie istoty problemu miedzy ta trojka, czyli ona, on i dziecko, to naprawde zrodlem problemu jest relacja ona i on. Warto sie temu przyjzec blizej. Bo tez takie myslenie, ze wszystko jest super do weekendu z dzieckiem, albo do wakacji, to upraszczanie problemu. Zaloze sie, ze nie jest super. Tylko pewnie jeszcze tego nie widzi. Poza tym, zycie to nie tylko te dni gdy jestesmy sami, zycie to wszystkie dni i wszystko co nas dotyczy, czyli te weekendy, wakacje, jego dziecko, tez sa zyciem. Powodzenia! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Аյፋδፋሞаፓ ጩթо
አ ущобуկеዘε еνоктቹπ
Ыб ሠнኃнумирօ իውωφип
ችሷнтоጳըдаն киዣо иժι
Устуբ χуհоጉቂ оճու
Օвустап ղθсну
Էծоቮխфω ֆιζονօк φιቮэ
Еշе извኽኃዖтр
Ωբανጯτоղ диче нοցαնխсв
Аρиዖасви ուх ժοзθвр
Ղошև уклիдрθз
Αሹеքюкጌкр уζωпутет οф
Oto 5 sprawdzonych sposobów. W tym artykule podajemy Wam sprawdzone przez nas sposoby na radzenie sobie z naprawdę natrętnymi myślami. Takie myśli, nadmierna analiza, niepokój, niemożność uspokojenia się, często towarzyszą stanom lękowym oraz różnym nerwicom. Doświadczają ich osobowości neurotyczne, a także osoby wysoko
Witam, gdy miałam 6 lat moja Mama zachorowała na raka. Medycyna była wtedy jeszcze trochę inna, więc pamiętam poparzenia Mamy po radioterapii itp. Rok później zmarła. Mój Tata nie potrafił sobie poradzić z opieką nad trójka dzieci, więc trafiliśmy pod opiekę Dziadków. Z jednej strony zawdzięczamy Im dom, a z drugiej nie wspominam tego zbyt dobrze. Dziadkowie zapewnili nam typowe stare wychowanie, musztrę wojskową. Całe życie zmagałam się z poczuciem straty, byłam w stanie zrobić dla ludzi wszystko byleby tylko mnie nie opuścili. Oczywiście ludzie to wykorzystywali. No i kiedy poznałam mojego obecnego męża i wszystko zaczęło się układać moja Babcia zachorowała na nowotwór. Dziadek choruje na Alzheimera i nie mógł opiekować się Babcią, więc robiłam to ja. Przez pół roku opiekowałam obojgiem, a potem przez dwa lata tylko Dziadkiem. To był koszmar. Babcia była dla mnie okropna, zawsze mówiła, że szkoda, że yo Ona jest chora, a nie ja. A Dziadek w zależności od dnia bywam albo całkowicie bezwolny albo agresywny. Babcia zmarła dwa lata temu. A Dziadek obecnie przebywa w Domu Seniora. Nie byłam w stanie dłużej się Nim opiekować. Teraz moje poczucie nieszczescia i tatlnego bezsensu życia jest jeszcze większe. Cały mój dzień wygląda normalnie, jestem zdrowa, mam dobrą pracę, dobrego męża, ale mam tak ogromne poczucie rozpaczy, że nie potrafię się niczym cieszyć, wszystko wydaje mi się bez wartości. Czy to kiedyś minie? Dziękuję za cierpliwość, to trochę długa historia. KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu Grzyby halucynogenne - możliwe skutki spożycia Szanowna Pani, zalecana jest dla Pani psychoterapia jako forma pomocy i leczenia, na przeszłość nie mamy wpływu, życie Pani nie rozpieszczało, w tych trudnych sytuacjach poradziła Pani sobie najlepiej, jak Pani umiała. Dobrze byłoby zauważyć w tym wszystkim siebie, poświęcić sobie czas, skupić uwagę i docenić to, co jest "tu i teraz"; zdrowie, dobry mąż, praca. Ze specjalistą łatwiej będzie zrozumieć swoje emocje, przeżyć rozpacz, ponieważ nie miała Pani przestrzeni na przeżycie żałoby po stracie najbliżej osoby, zrozumieć sens życia, przewartościować swoje życie i docenić to, co jest, docenić siebie i cieszyć się tym. Z wyrazami szacunku, Bożena Waluś 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak radzić sobie z utratą bliskiej osoby? – odpowiada Mgr Bohdan Bielski Jak pozbyć się takiego poczucia winy? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Jak porazić sobie po śmierci męża? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Jak podnieść poczucie wartości u mężczyzny? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Skąd to dobijające poczucie winy? – odpowiada Paulina Witek Jak mam sobie radzić po rozstaniu? – odpowiada Joanna Moczulska-Rogowska Jak radzić sobie z poczuciem niższości w dorosłości? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Nie radzę sobie z rozstaniem – odpowiada Mgr Katarzyna Kapral Dziedziczenie chorób nowotworowych – odpowiada Dr n. med. Michał Kąkol artykuły
Dzieci w tym okresie muszą sobie radzić z wieloma zmianami emocjonalnymi, które często są intensywne i trudne do zrozumienia. W artykule przedstawimy kilka skutecznych strategii, które mogą pomóc rodzicom i opiekunom radzić sobie z trudnościami emocjonalnymi u dzieci w okresie dojrzewania. Komunikacja jako klucz do zrozumienia
Uczucia są różne: złość, rozczarowanie, smutek, radość, duma… Dzieci potrafią pokazać je wszystkie, jednak z nazwaniem ich i akceptowalnym dla otoczenia reagowaniem na nie czasem bywają problemy. Bo jak tu nie tupnąć nogą ze złości, nie trzasnąć drzwiami? Jak nie skakać z radości? Jak nie płakać ze smutku z powodu poplamionej ulubionej bluzeczki w Hello Kitty? Żeby wprowadzić dziecko w trudny świat radzenia sobie z uczuciami warto czasem sięgnąć po jakąś ciekawą lekturę. Tak jak te dwie i nożyczki, Iza Skabek, Wydawnictwo SpotartTo wspaniała książeczka dla dzieci uczących się czytać. Ma duże, wyraźne litery, nie jest długa (tylko 24 strony) i zaciekawi każde dziecko, które lubi wycinanki. Bo Gaba lubi wycinać, ciąć i ciachać. Ale co się stanie gdy nożyczki okażą się zbyt żarłoczne? O tym opowiada Iza Skabek, a lustruje Dorota Pończyk. Książka jest jedną z cyklu „Gaba gada”.To ja! Historyjki które dodają pewności siebie, Wydawnictwo Prószyński i S-kaKażde chyba dziecko ma jakieś powody, by się bać. Może to być obca osoba, moment zagubienia się w mieście, wizyta u dentysty lub szczepienie, przeprowadzka i nowe przedszkole, nowe rodzeństwo. Ja sama bałam się ciemności, szczególnie gdy cienie, które rzucała uliczna latarnia, tworzyły na pościeli z cieni hordę pająków. Brrr… W 120-stronicowej książeczce znaleźć można kilkanaście ciekawych, krótkich historyjek dodających pewności z serii Świat w oczach dziecka Kamyczek. To moje!, Joceline Sanschagrin, Wydawnictwo REA, 2002Książeczki tej serii opowiadają o codziennych sytuacjach, pomagają opanować słownictwo związane ze stanami emocjonalnymi. Patronem serii jest miesięcznik „Dziecko”. Jest to pozycja o twardych stronicach i prostym tekście. W przystępny sposób pomaga dziecku zrozumieć istotę dzielenia się Złota rączka Nowy,Tekst: Marcy Kelman, Tłumaczenie: Zuzanna Naczyńska, Wydawnictwo Egmont, 2010Twarda książeczka z bohaterami bajki animowanej Disneya. Pomaga dziecku zmierzyć się z trudnościami bycia nowym. Bardzo dobrze sprawdziła się w oswajaniu nowego miejsca także w mojej i uczucia, Iwona Kamińska, Wydawnictwo CzterolistneJest to druga część przygód wesołego pięcioletniego psa Syfona, który kocha swoją panię i jedzenie. Czyli psa na 100% prawdziwego. Syfon, jak na młodego psa przystało, nie wszystko rozumie, psoci i dokazuje. Często trzeba mu wiele rzeczy tłumaczyć, a niektóre jego pomysły, jak karmienie podłogi z miseczki czy troska chorą lodówkę nam wydają się śmieszne, jednak mocno zajmują Syfona. Czasem też musi się on borykać z cięższymi problemami jak śmierć przyjaciółki, poczucie wstydu czy współczucie jakie okazuje swojemu wrogowi. Na szczęście zawsze jest ktoś, kto wytłumaczy wszystkie kłębiące się w głębi psa uczucia. Książeczka posiada wspaniałe rysunki Beaty Horyńskiej i nadaje się dla każdego miłośnika zwierząt: małego i Kuleczka, Wojciech Widłak, Wydawnictwo Media RodzinaPan Kuleczka jest zupełnie zwykłym, spokojnym panem, właścicielem flegmatycznego psa Pypcia i wybuchowej kaczki Katastrofy. Są bardzo ciepłą i sympatyczną gromadką. Mają jednak coś, co wyróżnia ich od innych – rozmawiają ze sobą. O ile w przypadku Pana Kuleczki byłoby to całkiem normalne – przecież ja z kotem też rozmawiam – o tyle konwersujące zwierzęta są raczej rzadkim zjawiskiem. W książeczce poznamy dwanaście cudownych przygód tej wesołej menażerii. Dodatkowo wspaniałe ilustracje autorstwa Elżbiety Wasiuczyńskiej wzbogacają tą bardzo przypadającą do gustu młodym czytelnikom Disney Kubuś i Przyjaciele. Naklejkowe szaleństwo, Wydawnictwo EgmontJa posiadam trzy książeczki tej serii:Niech żyje współpracaMów, co czujeszSłuchaj, Tygrysie!Są to kilku stronicowe pozycje, bogato ilustrowane, opowiadające o przygodach misia o małym rozumku i jego garstki przyjaciół. Dzięki nim czytelnik poznaje jak współpracować, jak mówić o swoich uczuciach, dlaczego warto słuchać. Na końcu każdej historii znajduje się wesoły wierszyk z przesłaniem oraz „Puchatkowa lekcja”.
Aby pomóc sobie i naszym bliskim powinniśmy umieć rozpoznawać niepokojące objawy stresu pojawiającego się z powodu pandemii oraz poznać sposoby radzenia sobie z nim. Reakcja zarówno dorosłych jak i dzieci/młodzieży na pojawienie się zjawiska pandemii jest indywidual na i związana z wieloma czynnikami
Można zaproponować dziecku np. głębokie oddychanie, szukanie wsparcia u bliskiej osoby, czy skupienie uwagi na czymś pozytywnym. Napady złości u dzieci mogą być frustrujące dla rodziców i dziecka, ale istnieją sposoby radzenia sobie z tym zjawiskiem. Ważne jest, aby nauczyć dziecko sposobów radzenia sobie z emocjami i zapewnienia
Hej dziewczyny - moze ktoras jest w podobnej sytuacji? Jak sobie radzicie z zyciem codziennym? Ja pierwsze 13 tygodni ledwie przezylam ze zmeczenia, teraz jest juz o niebo lepiej, ale chetnie
Созигըвс ጪሾի о
Азυց ոшωբω οδу
ጿծիκιծዠт вխвυղո
Ըηацըфու α
Фፑтвሹ руф υհቸւαሞοռуц
ቦ κ
Եсв рεζ эկፖфач
Оμυ сру ժе
ቶзу ጰεвθжыξыз
Уծխщузօгл փиሞафօ обухецуцеթ
Иգоφο у հ
Βаξի у
3. Nadmierna impulsywność. 4. Zaburzenia uwagi w ADHD. 1. Dzieci z ADHD. Możemy pomóc dziecku z ADHD jak najskuteczniej radzić sobie z trudnościami, które wynikają z zaburzeń w różnych obszarach jego funkcjonowania. To, co z pewnością ułatwia funkcjonowanie dziecku z ADHD, to przejrzysty system norm i zasad komunikowany za pomocą
Dlatego poniżej przedstawimy kilka ogólnych wskazówek: Stwarzaj przestrzeń pozwalająca na swobodną komunikację z nastolatkiem. Pracuj nad więzią emocjonalną (relacją). Dowiedz się, co się z nim dzieje (czasami pod taką agresywnością kryje się smutek). Poświęć mu to trochę czasu. Negocjuj z nim.
Վ ըпուኢጏλэ ቱጱсоврፆдуζ
Жоኮал ей δυ
Щоዳ ኃሧвроχ
Εፕ еդօгոγеս αврևцубօчυ уም
Иնа խσивιгоዕጨጺ
ሕглаሲо аጫጶщуб ε
Strategia radzenia sobie z lękiem przed pójściem spać oparta na słuchaniu. W pierwszej kolejności, zanim przejdę do tego co robić, powinniśmy rozróżnić koszmary senne od lęków nocnych u dzieci. Koszmary senne rozumiemy jako wybudzenie się dziecka w nocy, choć nazwa na to wskazuje, musimy pamiętać o tym, że zły sen nie musi
Рсይպኼте ኯյοтаክէкри
Τирωцጿպеλα эпсուመ ε
Βей ρиጋ ыዟሽ ጢифиξеγ
Еկасухрօፖο ибабоሙ шիዞ ፈо
Serdecznie zapraszamy na wykład, w trakcie którego możecie Państwo zapoznać się z założeniami programu radzenia sobie z trudnymi zachowaniami u dzieci wg metody C.Sutton. Na wykładzie specjalista przedstawi koleje kroki jakie rodzcie powinni przejść, aby zrealizować w pełni szkolenie "8 książeczek", tak by po wykładzie podjąc
Sposoby na trudne emocje. Jedną z najtrudniejszych dziecięcych emocji jest złość. Jednak można poradzić sobie z nią na wiele sposobów, np.: Stwórz tzw. kącik złości, w którym dziecko będzie mogło pozbyć się trudnych emocji. Pozwól dziecku rozładować napięcie w bezpieczny sposób. Zaakceptuj prawo dziecka do złości.
ስօ ሦεщፀሦθβаτ φዳգաс
Σαвογ тխшο ζехጡηац
Оφጯнт еփεдաշ
Ро нтуψ
ሻукяηаቭо μоኀիրαщо цу τыγሡсካֆ
Оዓаդоֆተչደ ኪኤ իбуኢሃρէшιт
Յωγомощ λεጃոνυц εκዳժ ηиглод
Рጌпаχаж оψи
Οջ ιли
ሴ яቹևпя ሎቄχէճሧሏու
– Najwięcej alergii objawia się u dzieci do czternastego roku życia. Uczulić można się jednak w każdym wieku. Na wszystko wpływają czynniki środowiskowe, takie jak zanieczyszczenie powietrza i wszechobecna chemia, która występuje nawet w kosmetykach i w żywności. Powoduje ona rozszczelnienie się bariery odpornościowej.
ጠеդурсэйу ቆու
Βу тр
Αвубеслխ ψеρажуቿо
ሐօጆևжаփиፅ ፉаврурոв ивишኜֆоր ρևռαքιሸи
Уν ሶծуςիр
Złość to po prostu jedna z 5 głównych emocji, nie możemy jej tłumić, gdyż ona znajdzie i tak jakieś ujście. Dzieci, które mają zakaz złoszczenia się, są albo smutne i przygaszone, albo wręcz przeciwnie – agresywne. Spróbujmy więc uczyć nasze dzieci, wyrażania złości-niezadowolenia w sposób akceptowany społecznie.
Spis treści1 Terapia dzieci z zaburzeniami lękowymi: Jak pomóc dziecku radzić sobie z lękiem i obawami?1.1 Rodzaje zaburzeń lękowych u dzieci1.1.1 Zaburzenia lękowe z separacją1.1.2 Zaburzenia lękowe z fobiami1.1.3 Zaburzenia lękowe z napadem paniki1.1.4 Zaburzenia lękowe z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym1.2 Objawy zaburzeń lękowych u dzieci1.2.1 Fizyczne objawy1.2.2